wtorek, 26 sierpnia 2008

OOOOOOOOO. I bum.

Na Zwycięskiej znów to samo. [Anka ale masz bałagan!](wersja light;p). Była Rospuda- piękna. Kajaki- ciekawe. Zdjecia zrobione ;D ( z niektórych nawet można być dumnym;D ).

Przeprowadzka (na szczęście nie moja), ale dostatecznie blisko. Przyzwyczaiłam się... buuu. Jakoś tak miło było, ale cóż Anno Mario B. wierze w Twoje zdolności! I wierzę rózwnież, że nie zwariuję do reszty siedząć gdzieś na kasie no ewentualnie nad chemią... i najgorsze jest to, że perspektywa "bycia miłą" (bo tak trzeba) przeraża mnie. Mówienie " Dzień dobry! do widzenia, dziękuję" weszło mi w krew. Taaaak. Strasznie się z tym czuję. Dobrze dam Ci swój numer: 492... o jejku to kod na bułki!. I to nie było śmieszne.

Kochasz mnie? A jak bardzo mnie kochasz?
Zdradzasz mnie? A jak bardzo!?
Bardzo ;D.

Poza tym to tęsknie za Austryjackim Słońcem - wracaj i to już!!!;* Za tym Greckim tez ;p i ogólnie czuję się samotnie... jakoś tak. Każdy ma swoje zycie i problemy. Ehhh. Starzeję się... Kiedyś trzeba. I byłam u Madlen...

Hahaha dokumenty odzyskalam!!! Trzebyca być mną ;D.