poniedziałek, 19 maja 2008

cos się kończy i coś się zaczyna.

Zastanawiam się jak ulotne jest to, co nazywamy szczęściem... moje jest jak orgazm: krótko i bardzo intensywnie.
Była u nas Pani Z. po haracz, serduszko bolało jak zwykle ale było wesoło... ;] wchodzi do kuchni, a tu na stole butelka po winie (z różyczką:)), w zlewie kieliszki... chce iść do ubikacji a tu zonk: nie ma papieru, grzecznie pyta czy może zobaczyć co z naszą trawą (trzeba przejść przez pokój Moniki a tu na stoliku stoi 20 cm penis (świeczka!) jej mina... ;D. Nie mogłyśmy się opanować, dobrze, że darowała sobie oglądanie źle założonej okiennicy... w moim pokoju ukryłyśmy butelki ;] wiem, że to żart sytuacyjny, już nie śmieszny, ale musiałam to napisać;D
A poza tym to chyba długo nie będę tu mieszkać- za dużo wspomnień...

wtorek, 13 maja 2008

sesja.

Już postanowione. Proszę Szanownego Państwa czerwiec wykreślamy z kalendarza! Przyszła. Nadeszła i jest groźna- sesja. Zaliczenia, punkty, terminy... koniec 30- o ile szczęśliwców ( może ja będę sie zaliczać w poczet ich szanownego grona) nie czeka kampania wrześniowa. I tu jest joke: matmy bałam się najbardziej, ale horrorem okazuje się fizyka... ale ja się tak łatwo nie oddam!

P.s. Rzucam prace ;D:D:D:D:D:D:D

wtorek, 6 maja 2008

tak mi dobrze, tak mi rób.

  1. Czuję się-Stop!- jestem szczęśliwa. Na Zwycięskiej nie zawsze jest różowo ( http://pl.youtube.com/watch?v=q9sQcC9V4EE , http://pl.youtube.com/watch?v=N-QduS1T2E4 ) ale jest naprawdę fajnie:). Wczoraj stwierdziłyśmy, że skoro nikt nas nie kocha (i wcale się nie wkręcamy;]) to musimy się same dowartościować i poszłyśmy na spacer do Parku Południowego. Tam jest naprawdę ślicznie i mogłabym tam chodzić godzinami (wczoraj musiałyśmy się dość szybko pożegnać, bo jakiś 2 typów się przyczepiło). Potem był Lidl- "Pani pracuje w Lidlu, Pani reklamuje Lidla! "- no i ulewa... haha ja się burzy nie boje:D:D:D w przeciwieństwie do niektórych;p. A poza tym to naprawdę olałam maturę, pójdę, chociaż sama nie wiem po co. Chyba żeby mieć czyste sumienie, bo wiem ze nic z tego nie będzie. Żałuję, ale cóż-za późno.
  1. Z tym Kochaniem to chyba przesadziłam- mama mnie kocha;D. I ostatnio powiedziała mi , że tęskni za mną- ja tez:(, ale ...